Przystań Ocalenie nie jest już tym samym miejscem, nie ma jej. Nie słychać dzwoneczka, którego dźwięk zwiastował, że nadchodzi. Nocami nasłuchujemy, czy przypadkiem nie idzie do worka z ziemniakami, bo musicie wiedzieć, że Laryska była nocnym podjadaczem. Uwielbiała w nocy się zakraść i podjeść sobie coś dobrego. Sama się częstowała. Nie przychodzi do nas się przytulić. Serce nam pękło na tysiąc kawałków…
Źle została wymyślona ta starość,nie ma nią lekarstwa…
Larysa tylko raz, zadała nam ból – kiedy odeszła…
Kochamy Cię Larysko, niezależnie gdzie jesteś…
W naszych sercach będziesz żyć wiecznie.
Bądź tam kochana i szczęśliwa, tak jak byłaś przez ostatnich pięć lat swojego życia…