Jakiś czas temu prosiliśmy Was kochani Przyjaciele o pomoc w ocaleniu dwóch klaczy ze skupu- Daszki i Leśnej. Mieliśmy ocalić tylko jedną z klaczy ale jak zawsze serce wygrało z rozumem i do Przystani przyjechały obie kobyłki. Niestety nasze szczęście nie trwało długo... Przez cały weekend walczyliśmy o życie Leśnej... Robiliśmy wszystko, żeby ukraść dla Niej jeszcze troszkę czasu...Niestety przegraliśmy... Leśna opuściła Nas oraz Swoją ukochaną Przyjaciółkę Daszkę. Odeszła od Nas na zawsze (*) Kiedy Ją ratowaliśmy, wiedzieliśmy, że nasz wspólny czas nie będzie trwał wiecznie. Wspólny czas ze zwierzakami nigdy nie jest wystarczająco długi a na odejście nigdy nie jesteśmy w stanie się przygotować. Lata zaniedbań i wyniszczony ciężką pracą, organizm mocno dawały o sobie znać. Leśna była słaba, polegiwała ale dzielnie walczyła o każdy kolejny dzień. W weekend wszystko się zmieniło. Jej umęczone ciało odmówiło posłuszeństwa, przestało z Nią całkiem współpracować. Walczyła o każdą swoją chwilę ale nie dała rady... My do samego końca walczyliśmy razem z Nią. W Niedzielny wieczór siedzieliśmy z Nią do Jej ostatniego oddechu... Chcieliśmy, żeby do samego końca czuła, że odchodzi chciana, kochana i nasza... Była cudowną, poczciwą klaczą. Tak ciężko dziś Ją żegnać... Tak przykro pisać o Niej w czasie przeszłym... Nasza wspólna historia, przecież niedawno się zaczęła i nagle w jednej chwili zakończyła... Razem z Leśną odeszła też część nas...
Leśna... Nasza dzielna Wojowniczko...
Mimo krótkiego, wspólnego czasu bardzo mocno Cię pokochaliśmy. Tak szybko nas opuściłaś, tak wiele chcieliśmy jeszcze dla Ciebie zrobić... Nie zdążyliśmy. Piekielny los jak zawsze miał wobec nas inne plany. Chyba nigdy nie miałaś okazji poznać człowieka od tej lepszej strony. Twoje życie było bardzo smutne, nigdy nie miałaś lekko, ciężko pracowałaś, a kiedy brakło Ci sił pozbyto się Ciebie jak zużytego sprzętu. Praktycznie na koniec Twojego życia sprzedano Cię do skupu. Na szczęście stanęłaś na naszej drodze i mieliśmy szansę podarować Ci trochę pięknych dni. Odeszłaś zdecydowanie za szybko ale wiemy, że byłaś już umęczona tym życiem. Zasłużyłaś na odpoczynek. Może po prostu to był już Twój czas? A może nie potrzebowałaś wcale tak wiele miłości jak nam się wydawało? Może tyle ile zdążyliśmy Ci podarować było dla Ciebie wystarczające? Może te kilkanaście wspólnych dni dały Ci tyle, że poczułaś, że teraz możesz spokojnie odejść? Może chciałaś dać szanse innym, które jeszcze nie mialy mozliwosci zaznania milosci, ciepła czy dobrego dotyku człowieka?
Mamy nadzieję, że byłaś u nas szczęśliwa, że poczułaś się u nas jak w swoim domu i poczułaś jak bardzo wszyscy Cię pokochaliśmy.
Dziękujemy Ci za te wspólne dni, że mieliśmy szansę dostąpić tego zaszczytu, że stałaś się naszą Przyjaciółką. Biegnij zdrowa, wolna i szczęśliwa. Rób wszystko to, co za życia nie było Ci dane. Nie martw się o Daszkę zajmiemy się Nią jak tylko najlepiej potrafimy. Wiemy, że tak jak my będzie za Tobą okropnie tęsknić. Do samego końca była przy Tobie, czuła że odchodzisz. Była Twoją prawdziwą Przyjaciółką. Twoje ostatnie rżenie było chyba pożegnaniem, Daszka je odwzajemniła po czym w milczeniu stała wpatrzona w Ciebie do ostatniej Twojej chwili. Ten widok rozerwał nam serca. Patrząc na Nią już zawsze będziemy widzieć też Ciebie. Wiemy, że w Niej pozostał spory kawałek Ciebie. Wczoraj byłyście jeszcze dwie, dzisiaj została już sama... Smutno bez Ciebie będzie nasza piękna. Taka spokojna, nieśmiała, niepozorna, cichutka a jednak tak bardzo waleczna. Tak dzielnie walczyłaś do samego końca... Krocz dumnie za Tęczowy Most nasza Wojowniczko! Odpoczywaj i pamiętaj o nas. Nie mówimy żegnaj, lecz do zobaczenia...
Szczególnie dziękujemy naszej pracownicy Alinie, za opiekę do samego końca. Alu Ty wiesz... Dziękujemy za wszystko co dla Niej zrobiłaś❤️
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli wykup Leśnej i Daszki, wszystkim, którzy trzymali za kobyłki kciuki, za wsparcie jakie od Państwa otrzymały, dziękujemy za wszystko. Prosimy Was z całego serca nie zapominajcie o Daszce. Jej świat się zatrzymał, odeszła Jej ukochana Przyjaciółka. Daszka została sama, pomyślcie o Niej ciepło, jeśli zechcecie umilić jej ten przykry czas to każda forma smakołyków będzie mile widziana. Musimy zrobić wszystko, żeby się nie poddała.
Dziękujemy również Pani Doktor Marcie za opiekę i walkę o życie Leśnej do samego końca. Dziękujemy, że nigdy się Pani nie poddaje i zawsze razem z nami walczy o każde końskie życie.
W imieniu Leśnej dziękujemy wszystkim za wszystko co dla Niej zrobiliście