Ogromna przytulanka, ostoja spokoju i łagodności.....
odszedł Allegro

W zeszłym roku myśleliśmy, że nie może być gorzej, że już może być tylko lepiej - a teraz wiemy, że pod względem odejść naszych podopiecznych obecny rok jest najtrudniejszy.....W ostatnim czasie tak wielu zwierzęcych przyjaciół odeszło. Nadszedł czas pożegnać kolejnego-naszego Alusia.......... Pamiętamy Allusiu, że kiedy do nas trafiłeś, stałeś na pastwisku, patrzyłeś w dal i na kogoś czekałeś, wiemy że tęskniłeś za swoim Panem, starszym człowiekiem, który z powodu choroby nie mógł już się dalej tobą zajmować...... może teraz dane wam było spotkać się?........ Od samego początku w Przystani byłeś lubiany przez wszystkich.... wysoki, potężny koń, ale okaz łagodności, spokoju, cierpliwości-można było podejść z każdej strony, głaskać, przytulać się, czesać....... Wszyscy zapamiętają cię szczególnie z powodu ciągle uślinionego pyska i zwisającej dolnej wargi........ Od dawna zmagaliśmy się z twoją ciężką chorobą, ale jak to w czasie choroby - były dni lepsze i gorsze - i tak bardzo cieszyliśmy się kiedy przychodziły te lepsze. Wiemy, że w swoim życiu bardzo ciężko pracowałeś, o czym świadczyły zniszczone nogi i mocno rozbudowane mięśnie-ale wiemy też ,że byłeś dobrze traktowany...... to wielkie pocieszenie.....W Przystani Ocalenie znalazłeś swoją końską miłość - Karą, a w ostatnich chwilach towarzyszył ci jeszcze nasz nowy konik Feliks - dobry duch tego miejsca, obrońca i "wzrok" Juranda-który przyjął cię pod swoje opiekuńcze skrzydła - wyprowadzał cię na spacery, stał obok, lizał i pilnował, zębami atakował weterynarzy i Dominika, którzy podawali Ci niezbędne lakarstwa, zastrzyki, kroplówkę, jakby sądził, że musi cię obronić przed ludźmi......... zostań jego Aniołem - Feliks wiele zła w swoim końskim życiu doświadczył od ludzi, a teraz bardzo za tobą tęskni, nawołuje i zagląda do boksu czy znowu z nim pójdziesz na spacer ..... Jak strasznie takie sceny rozdzierają serce, kiedy nasze zwierzaki zawiązują takie wspaniałe przyjaźnie, a potem odchodzi jedno, a drugie zostaje..... i tym razem tak jest, że ty już wolny od bólu pasiesz się za Tęczowym Mostem, a twój koński przyjaciel tak cię wypatruje, tak na ciebie czeka...... Pragniemy podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że Allegro przeżył z nami szczęśliwie 2,5 roku-dziękujemy serdecznie Panu Antoniemu Żmuda z Australii, który przekazał środki finansowe na jego wykup i sponsorował początkowo jego utrzymanie oraz jego obecnym sponsorom Pani Urszuli Turskiej i Panu Sławkowi Chincz z Warszawy. Dziękujemy naszym weterynarzom za 2,5 letnią opiekę nad nim -Panu Mieczysławowi Chławiczce, Jarosławowi Tomala, oraz Kasi Kocięckiej, a także naszemu wspaniałemu kowalowi Tomkowi Grobelnemu, to właśnie on zmagał się z leczeniem kopyt Alusia.... a nie była to rzecz łatwa, gdyż Alluś nie lubił zabiegów przy kopytach. Dziękujemy naszym wolontariuszkom: Krysi, Kindze i Ali, które były z nim w tych ostatnich dniach życia, i szczególnie naszemu Dominikowi, który czuwał przy nim przez kilka kolejnych nocy, kiedy stan z dnia na dzień się pogarszał. Wszystkie zwierzaki - mieszkańcy naszego przytuliska - to nasi przyjaciele-zawsze spokojny, misiaczkowaty, pełen zaufania do człowieka Alluś zostanie w naszych sercach i pamięci......... a na kamiennej tablicy pojawi się niestety kolejne imię........