26 listopada 2012
Morelka prosi o szansę na życie...

Chcielibyśmy przedstawić Wam Morelkę - malutką klaczkę, która pomimo tego, że ma dopiero 5 miesięcy, już straciła wszystko... A miała niewiele - zdrowie, matkę, przyszłość przed sobą... W wieku zaledwie kilku tygodni przeżyła straszny wypadek, w wyniku którego przestała chodzić. Właściciel przekazał źrebaka znajomemu, nie wierząc, że mała przeżyje. Ale Morelka miała wielką wewnętrzną siłę, każdego dnia kurczowo trzymała się tego świata! W końcu nadszedł ten moment, kiedy stanęła na nogach o własnych siłach! Teraz ma prawie pół roku, niestety do końca życia pozostanie kaleką z powodu urazu z dzieciństwa. Potrzebna jest jej rehabilitacja. Okazało się, że w takim wypadku nikt nie chce już Morelki... Została wystawiona na sprzedaż, żeby pokryć koszty dotychczasowego utrzymania i leczenia - cena wynosi 2000zł. Niestety prawa rynku są bezlitosne... Czy uda nam się uratować Morelkę od śmierci w rzeźni...?

Kochani, tyle razy pokazywaliście, że nie jest Wam obojętny los zwierząt pokrzywdzonych przez człowieka... Wielokrotnie razem świętowaliśmy kolejne uratowane życie...! Spróbujmy wspólnie zawalczyć o dobrą przyszłość dla Morelki - ona niczym nie zawiniła...

Wczoraj mieliśmy rozpocząć walkę o innego konia... Niestety nie udało się... Zapamiętamy go na zawsze, choć serce pęka i krzyczy... Wiemy, że patrząc na Morelkę, będziemy widzieć jego... świadomość, że temu konikowi już nie pomożemy, jest straszna... Ale może chociaż Morelkę uda nam się ocalić...?

3 grudnia 2012
Morelka ocalona!

Dzięki Waszej pomocy udało nam się kupić Morelkę!!! Klaczunia została już obejrzana przez panią weterynarz, a jutro czeka ją wizyta kowala (prawdopodobnie pierwsza w jej życiu). Jest bardzo silnym, małym konikiem. Kocha towarzystwo człowieka i innych zwierząt. Głośno domaga się uwagi, rżąc radośnie! Niestety Morelka potrzebuje specjalistycznej diagnostyki i opieki. Na codzień potrzebne jej będą derki i spacery rehabilitacyjne. Gdyby ktoś zechciał pomóc doraźnie lub objąć Morelkę stałą opieką finansową - prosimy o kontakt.

7 lutego 2013
Pożegnanie Morelki [*]

Wybaczcie tak długi okres ciszy, ale złożyły się na to różne czynniki - a przede wszystkim choroba i walka o życie Morelki... Ratując maleńką Morelkę, wiedzieliśmy, że musimy podarować jej cały ogrom miłości, bo nikt nie mógł zagwarantować, ile czasu między nami jej pozostało... Niestety nikt nawet nie przypuszczał, że malutka nie dożyje wiosny... Planowaliśmy dla niej specjalne, bezpieczne pastwisko - z zieloną trawą, z dostępem do drzew, o które uwielbiała się drapać... Planowaliśmy tak wiele, lecz los okrutnie zadrwił z nas i zabrał nam słodkiego aniołka na ziemi... Tak wiele serc modliło się, kiedy Morelka zasłabła - wszyscy wspólnie, bez podziałów, bez pretensji, a jedynie z nadzieją i gorącą prośbą... Wszyscy wierzyliśmy głęboko, że będzie dobrze, że nasza malutka zbierze siły i wstanie na nóżki, że po raz kolejny nadstawi pyszczek do głaskania i da buziaka na dobranoc... Morelka była ulepiona z dobroci, z dziecięcej radości i ciepła. Nie możemy się jeszcze pogodzić z faktem, że odeszła... Tęskni za nią też malutki Cacek, jej wielki przyjaciel, z którym tworzyła nierozłączną parę od momentu, kiedy w dniu zakupu Morelki się poznały... Dwa malutkie koniki skazane przez człowieka na śmierć poznały się i pokochały czystą miłością...

W tym miejscu jeszcze Was prosimy o światełko dla tego końskiego maleństwa... [*]