Śmierć nie odpuszcza, dzisiaj zabrała naszego kolejnego podopiecznego...

Po długiej i ciężkiej walce z chorobą serduszko naszego kochanego Albercika przestało bić na zawsze. Do samego końca wierzyliśmy że zdarzy się cud, że poczuje się lepiej, że jeszcze trochę z nami zostanie. Walczyliśmy my, dzielnie walczył Albercik, walczyli weterynarze ale kolejny raz choroba wygrała... Tak ciężko się z tym pogodzić, tak ciężko wejść do jego pokoiku gdzie zawsze leżał na ukochanym legowisku i zobaczyć, że jest pusty, tak ciężko spojrzeć na jego wózeczek, którym nie zdążył zbyt długo się nacieszyć, tak ciężko pisać dziś te słowa... Albercik mimo swej niepełnosprawności potrafił cieszyć się każdym dniem, tak jakby wiedział, że nie pozostało mu ich już zbyt wiele. Nie był wymagający, wystarczyła mu pełna miska, ukochane legowisko i odrobina uwagi. Nie był nachalny, nie domagał się pieszczot, cichutko leżał i czekał czy człowiek sam z siebie zwróci na niego uwagę. Od pierwszej chwili, kiedy go zobaczyliśmy zawładnął naszymi sercami- cichutki, nieśmiały, spokojny, kudłaty staruszek. Nasz wspólny czas nie był długi, ale zdążyliśmy go bardzo pokochać. Łzy same spływają po policzkach, kolejny raz serce pękło na milion kawałków, kolejny raz zadajemy sobie pytanie Dlaczego? Dlaczego tak szybko? Dlaczego nie mógł dłużej nacieszyć się spokojną emeryturą w SWOIM domu? Większość naszych zwierząt jest schorowana i stara, wiemy, że nasz czas nie będzie wieczny ale nigdy nie jesteśmy w stanie przygotować się na pożegnanie, za każdym razem tak samo ciężko jest nam się z tym pogodzić... Kilka dni temu prosiliśmy o legowiska dla Albercika, które tak bardzo kochał, niestety nie doczekał ich dlatego pozwolimy sobie wykorzystać je dla innych naszych staruszków.
Alberciku kochany dziękujemy Ci za każdą wspólną chwilę, za twoje bezgraniczne zaufanie, za twoją miłość. Mamy nadzieję, ze byłeś u nas szczęśliwy... Bardzo będzie Cię brakować i na zawsze pozostaniesz w naszych sercach...

Kochani los Albercika poruszył wielu z Was. Dzięki Waszej ogromnej pomocy mogliśmy podarować Albercikowi wszystko co najlepsze i dać mu dom na ostatnie miesiące jego życia. Często przychodziły dla niego paczki, prezenty, wpłaty, zapytania o jego stan zdrowia. Miał tak wielu przyjaciół... Wiemy, że pokochaliście go tak samo jak my.
Dzisiaj pragniemy Wam wszystkim i każdemu z osobna podziękować za pomoc i miłość jaką okazaliście temu wspaniałemu staruszkowi. Nie jesteśmy w stanie wymienić każdego imiennie, nie chcemy nikogo pominąć. Dziękujemy, że razem z nami podjęliście walkę o jego życie i każdy szczęśliwy dzień. Dziękujemy dziewczynom które wytrwale szukały dla niego domu, które nie przeszły koło niego obojętnie. Dziękujemy naszym weterynarzom za walkę i trud jaki włożyli w ratowanie jego życia.

Dziękujemy wszystkim za wszystko i bardzo prosimy pomyślcie czasem o naszym dzielnym Alberciku, niech biega zdrowy i szczęśliwy za tęczowym mostem...