Wczoraj odeszła nasza ukochana przyjaciółka Łapa. Była z nami od wielu lat. Czekaliśmy na jej 17 urodziny…niestety śmierć miała inne plany i zabrała naszą Łapkę. Łapa to była legenda Przystani. Znał ją każdy gość. Wszystkich oprowadzała po Przystani, wszystkich witała. Ostatni rok, dwa lata wolała spać i zostawiała to zadanie młodszym psom. Łapka to był bardzo empatyczny pies, który matkował bardziej schorowanym, mniejszym zwierzętom, zarówno psom jak i kotom. Kochali ją wszyscy, wszystkie zwierzęta do niej lgnęły. Była z nami kilkanaście lat…kilkanaście lat, dzień w dzień witała nas merdającym ogonem i uśmiechem… My nie możemy uwierzyć, że jej nie ma , że odeszła, że nie wyjdzie się przywitać, nie podstawi swojego cudownego pyszczka do całowania, nie powita nas tym swoim uśmiechem...
To był pies przepełniony miłością do dzieci, ludzi, do innych zwierząt. Nasza wierna gospodyni, przyjaciółka. Po prostu nasza Łapka… jedyna, najlepsza. Kiedy do nas przyjechała, była dość świeżo po amputacji nogi. Była duża, a dużemu psu bez Łapy było trudno. U nas uczyła się jak chodzić. Wywracała się, ale wstawała i próbowała dalej. To dodawało i nam siły, inspirowało do działania. Przecież Łapa nam pokazywała, uczyła nas jak walczyć z różnymi przeciwnościami losu.
Mądrość Łapy była ogromna. Wniosła w życie każdego z nas tak wiele emocji… Nie ma w Przystani osoby, która by nie płakała za Łapą. Pękły nam serca… i wiemy, że mimo choroby… dożyła pięknego wieku, ale na niektóre pożegnania zawsze będzie za wcześnie.
Ciężko nam…wszystkim bardzo. Najtrudniej jest chyba Dorocie...to ona wypatrzyła Łapkę kilkanaście lat temu w schronisku, gdzie okaleczona pogryziona czekała na nowy dom. Dorocie zabiło mocno serce, to był impuls i wraz z Dominikiem zrobili wszystko, aby ją sprowadzić do Przystani. Łapka bardzo kochała wszystkich swoich ludzi, ale Dorota, Dominik byli dla Łapy najpiękniejszymi stworzeniami na świecie...

Łapa miała wielu przyjaciół. Była wielką fanką Wilków. Kochała Roberta i Monikę Gawlińskich, a oni otoczyli ją miłością i opieką. Łapka mogła też zawsze liczyć na wsparcie Joasi Lenarczyk – Przekwas i całej jej rodziny. Dziękujemy też Krysi Kaszcie za wielką miłość i wsparcie. Bardzo Wam Kochani za to dziękujemy, że zawsze pamiętaliście o Łapce, zawsze mogła liczyć na Wasze wsparcie i Waszą miłość, zawsze interesowaliście się jej losem, samopoczuciem. Była dla Was ważna. Dziękujemy jej ukochanym dzieciom z Przedszkola nr 5 w Tychach. Łapka odwiedzała przedszkole, a dzieci śpiewały jej piosenki. Dziękujemy Dyrekcji, nauczycielom i dzieciom za przyjaźń i całą pomoc.
Dziękujemy <3 Dziękujemy naszym pracownicom Alinie i Ali za okazaną pomoc. Dziękujemy całej ekipie Gabinetu Weterynaryjnego Szuszu z Pszczyny.
Dziękujemy dr.M. Hlawiczce za opiekę nad Łapka. Dziękujemy lecznicy Vetika z Bielska Białej. Dziękujemy Kochani Wam wszystkim za pomoc dla Łapki. Za każdą wysłaną puszkę karmy, za wszystkie smakołyki, za pomoc w czasie walki z chorobą. Wiemy, że wszyscy kochaliście Łapę i zawsze mogła liczyć na Waszą sympatię i wsparcie. Dziękujemy.
Kochani, wiemy, że macie zdjęcia z Łapką … Ona zawsze była chętna, zawsze z Wami chętnie pozowała. Jeśli możecie wklejcie je w komentarzu. I prosimy pamiętajcie o Łapie. To była bardzo dzielna, bardzo mądra sunia, bez której Przystań Ocalenie, nie byłaby takim samym miejscem.

Przypominamy Kochani o naszym wirtualnym cmentarzyku. Tam możecie zapalić dla Łapy wirtualny znicz, my zapalimy go w naszym, przystaniowym miejscu pamięci…
https://www.przystanocalenie.org/wirtualny-cmentarz/