Wiemy, że był już stareńki… wiemy, że był schorowany, ale tak bardzo nam żal ściska serca… to był bardzo wdzięczny, bardzo kochany staruszek. Wzięliśmy go przypadkiem… kiedy pojechaliśmy do schroniska po suczkę Stefanię, okazało się, że do niej jest przytulony mały, niepełnosprawny piesek. Rozłąka dla tych dwóch życiowych rozbitków byłaby potworną tragedią. Mieli tylko siebie…
Nie mogliśmy ich rozdzielić… Nigo i Stefania przyjechali razem do Przystani. Stefcia była starsza, bardziej schorowana… i po kilku szczęśliwych, spokojnych miesiącach, odeszła zostawiając nam Nigusia pod opieką. Po jakimś czasie do pokoiku Nigusia wprowadziła się Hana – bardzo skrzywdzona przez ludzi, schorowana starowina. Wspierały się dwa dziaduszki, kiedy jedno gorzej się czuło, drugie przy nim czuwało… Teraz Hana została sama…
Niguś był cudnym, bardzo poczciwym psiakiem. Z godnością znosił wszystkie zabiegi, zastrzyki, ładnie zjadał swoje lekarstwa. Nigdy nie sprawiał żadnych problemów… bardzo kochał naszego Dominika. Kiedy Dominik rano przychodził do niego, Niguś nieporadnie się gramolił ze swojego legowiska i witał z nim.
Serca nam z żalu pękają… że już nigdy nie pomiziamy tych zimnych uszek, że nigdy nie będzie nam dane dotknąć jego futerka, że już nigdy nie popatrzymy w te stare oczy, które były przepełnione miłością…
Nigusiu, Przyjacielu Nasz Ukochany… dziękujemy za wspólny czas, za wszystkie miłe poranki, za każde merdnięcie ogonkiem, za każde liźnięcie po dłoni… dziękujemy za Twoją cierpliwość, mądrość i życzliwość w stosunku do innych psów. Wiemy, że było Ci tu dobrze, wiemy, że nas kochałeś, okazywałeś nam swoją miłość, swoje przywiązanie każdego dnia… a my staraliśmy się dać Ci wszystko, czego potrzebowałeś… jedyne czego żałujemy… to, że znaleźliśmy Cię w tym wielkim schronisku tak późno, że zaledwie kilka lat nacieszyłeś się swoim nowym życiem.. Tak byśmy chcieli dać Ci więcej tego dobrego czasu…
Biegnij Piesku Kochany za Tęczowy Most do swojej Stefci… a kiedy przyjdzie pora jeszcze się spotkamy.
Kochani! Niguś wzruszał, jego poczciwy pyszczek potrafił rozmiękczyć najtwardsze serca… dziękujemy każdemu, kto uczynił gest dobrej woli w jego kierunku. Dziękujemy za karmę, za legowiska, dziękujemy za wspieranie Nigusia, razem z Wami mogliśmy dać temu staruszkowi piękne i dobre ostatnie lata życia… Prosimy pomyślcie dziś o tym małym dzielnym, niepełnosprawnym piesku.
Nigo na pewno pragnąłby, aby cała miłość jaką jego obdarzaliście powędrowała do jego przyjaciółki Hany, która została sama.