5 stycznia 2007 dołączył do naszego stada kolejny konik. Został nam przekazany, z jakże oczywistego problemu... nie leczona ślepota wyeliminowała go z czynnej pracy w sporcie oraz rekreacji. Gdy jazda na nim zaczęła poważnie zagrażać jeźdźcom, stał się żywym towarem i czekała go tylko jedna droga......na rzeź. Jego kalectwo jest poważnym problemem, konsultacje medyczne nie pozostawiają cienia nadziei, że kiedyś jeszcze będzie widział. Ma zaledwie 9 lat. Udało się nam znaleźć dla niego dobry pensjonat gdzie ma stworzone odpowiednie warunki do dalszego życia z "kalectwem" oraz odpowiednią opiekę. Zaprzyjaźnił się ze starszym koniem Berbetem i są niemal nierozłączni, razem spacerują po pastwisku, Berbet stał się oczami Karmela jego przyjacielem i opoką i choć ma w tym też i cel bo podjada koledze marchewki to z wielkim zapałem się o niego troszczy