Kolejny nowy mieszkaniec Przystani to Portos - około dziesięcioletni srokaty hucułek. Znaliśmy go już wcześniej, ponieważ mieszkał w stadninie, w której w płatnym pensjonacie stały i nasze konie. Bardzo często widzieliśmy Portoska jak cierpliwie pracował po kilka godzin dziennie w rekreacji, był niezwykle posłuszny i spokojny, ale widzieliśmy też, że zaczyna utykać na przednie nogi.... Bardzo się baliśmy, że to już koniec dla niego, bo wiadomo, że w wielu stajniach nie trzyma się koni, które nie mogą pracować.... Kiedy zabieraliśmy z tej stajni nasze konie do Przystani Ocalenie, poprosiliśmy właścicielkę stajni, aby dała nam znać jaki będzie dalszy los tego małego i niezwykle kochanego konika. Po roku przyszła wiadomość, że choroba nóg nadal postępuje - czy możemy zabrać Portosa do siebie? Bardzo się ucieszyliśmy i chociaż w Przystani brakuje miejsca postanowiliśmy przyjąć go. Portos ma odwapnione stawy - choroba będzie postępować - dlatego gorąco prosimy Państwa o pomoc. Może ktoś zechce zostać jego opiekunem wirtualnym, zatroszczyć się o niego, gdyż oprócz zwykłego codziennego utrzymania potrzebuje w tej chwili leków na stawy i dobrych witamin, a wiadomo, że to wszystko dużo kosztuje. Z serca prosimy o pomoc dla niego - kiedyś sprawiał radości ludziom - a szczególnie dzieciom, którym pomagał - pomóżmy teraz i jemu.... Z góry za wszystko dziękujemy....