Myszko kochana, tyle wspólnych lat- w październiku byłoby 18- i nagle koniec?! Choć wiemy, że ten czas był podarowany , chociaż już wtedy gdy trafiłaś do Przystani , nikt nie wróżył Ci długiego życia, serce pęka . W październiku 2004 roku trafiłaś do nas. Choroba-dychawica- była dla Ciebie wyrokiem śmierci. Wtedy byłaś młodziutka, miałaś jakieś7 lat. Praca w rekreacji i rodzenie potomstwa nie dały Ci gwarancji opieki i pomocy, gdy zachorowałaś, przeznaczono Cię do rzeźni. Chociaż byłaś dla ludzi źródłem zarobku, gdy się okazało, że trzeba zainwestować w Twoje życie i zdrowie, stałaś się niepotrzebna, byłaś tylko koniem, mięsem, taki los…… Dla nas byłaś przyjacielem- nasza kochana Myszka-jedna z naszych pierwszych Przystaniowych zwierzaków….Piękność o zjawiskowej urodzie, maści myszatej z ciemną pręgą na grzbiecie i grzywą w stylu mokra włoszka. Byłaś cudownym, spokojnym koniem, zawsze grzeczna, pozwalałaś na wszystkie zabiegi pielęgnacyjne, cierpliwa, opanowana, nigdy nie sprawiałaś żadnych problemów oprócz jednego -oprócz strachu o Twoje życie, zwłaszcza w upalne dni, a było ich w ostatnich latach coraz więcej. Chcieliśmy ci dać wszystko co potrzebne byś mogła żyć …..i tak przetrwaliśmy razem prawie 18 lat. Miałaś wiele kryzysów nasilania się choroby, ale staraliśmy się ratować Twoje zdrowie-lekarstwa, autoszczepionki, nabulizatory, inhalacje, wiatraki, specjalne podłoże w boksie, karma specjalistyczna, staraliśmy się bardzo, aby wszystko było dobrze……..do wtorku……Może mogłaś zostać z nami jeszcze trochę? Jednak w nocy zasnęłaś w swoim boksie, obok swojego ukochanego Bąbla, który Cię woła, szuka, rży , pytając-
„ Gdzie jesteś? On najtrudniej będzie miał sobie poradzić z Twoim odejściem… Tyle lat byłaś, zawsze obok, zawsze razem, a gdzie teraz jesteś”? Czeka na Ciebie gdy wychodzi na pastwisko, szuka wśród innych koni, tyle lat staliście obok siebie! Tak bardzo Cię brakuje Myszko!!!Mamy tylko nadzieję, może prawdziwą, a może złudną , ale ona dodaje nam siły, że za Tęczowym Mostem jesteś w gronie naszych Przystaniowych przyjaciół… Do zobaczenia nasza Myszeńko… Gdzieś… Kiedyś…💔