Śmierć to nieodłączna część naszego Przystaniowego życia… Stykamy się z nią regularnie. Nie ma takiego miesiąca żebyśmy nie musieli żegnać któregoś z naszych podopiecznych… Dzisiaj przyszło nam pożegnać dwóch wyjątkowych mieszkańców Przystani Ocalenie- Kuloczka i Śnieżka… 💔 Dwa symbole naszej Przystani odeszły na zawsze… Kto chociaż raz odwiedził naszą Przystań na pewno pamięta szarego, grubiutkiego kotka leżącego do góry brzuchem przed naszą Przystanią i siwego kocurka śpiącego zazwyczaj na balotach słomy… Łączyła ich taka sama historia… Kiedyś głodne, chore, zziębnięte, przemoczone, sponiewierane przychodziły każdego dnia na naszą kocia stołówkę. Teraz wyjątkowi mieszkańcy Przystani i nasi Przyjaciele…
Były tak dzikie, że nie pozwoliły nawet na siebie spojrzeć… Kiedy widziały człowieka uciekały ile sił w łapkach… Szczególnie spotykaliśmy je zimą, wtedy bardzo szukały pomocy- jedzenia i ciepłego kąta. Kiedyś do nas przychodziły ,aby się najeść i uciekały gdzieś w stronę lasu. Nie pozwalały się dotykać,nosić na rękach,szybko zjadały i uciekały w swoją stronę.
Z czasem ,kiedy przyszedł mróz siedziały pod naszym domem, próbując gdzieś chociaż trochę się zagrzać czy na chwile schronić. Mimo, że zostawialiśmy uchylone drzwi, poustawialiśmy budy i budki ze słomą one nie miały w sobie tyle odwagi żeby wejść. Dopiero kiedy nadeszły ogromne mrozy,ośmielili się i zaczęli nocami chować się na terenie naszej przystani a to w korytarzu, a to na poddaszu gdzie mamy słomę a Śnieżek nawet w kojcu w jednej budzie z psiakiem… i tak zaczęliśmy widywać je regularnie. Każdego dnia przychodziły… Nie były już głodne ,ale spragnione ciepła i normalnego spokojnego życia. Powoli zaczynały wprowadzać się na teren naszej Przystani i tak z nami zostali aż do teraz… Pokochali Przystań, pokochali nas a my pokochaliśmy ich…
Śnieżek pojawił się u nas już kilkanaście lat temu a Kuloczek zaledwie kilka lat temu…
Śnieżek był z nami dłużej i zdecydowanie trudniej nam było go przekonać do ludzi…
Bardzo się zdziwiliśmy, kiedy pewnego dnia zamieszkał w kojcu u stareńkiego Niutona. Niutek, owczarek policyjny, kiedy był młodszy gonił wszystkie koty. Śnieżek mu nie przeszkadzał, nie gonił go, nawet spodobało mu się kocie mruczenie. Spali razem w budzie i polubili swoje towarzystwo. Kiedy nadeszła zima, stary Niuton został przeniesiony do domu. Śnieżek mimo ogromnej niechęci do ludzi, przyszedł za nim do domu. Niutuś odszedł już kilka lat temu, a w spadku pozostawił nam swojego kociego przyjaciela. Śnieżek miał ogromną słabość do psów. Po prostu wolał ich towarzystwo od ludzi i innych kotów. Udało nam się zdobyć jego zaufanie po wielu latach. Przy nas nie był już strachliwym dzikim kotem, stał się naszym przystaniowym, głośno domagającym się jedzenia mruczkiem. Był już starszym kocurkiem ale niezmiennie od lat traktował Przystań jak swój jedyny i pewnie pierwszy dom i nigdzie się nie oddalał, zawsze był na terenie. Jakiś czas temu bardzo chorował ale udało się postawić go na nogi i znowu wrócił do nas i wiódł swoje niezależne życie aż do teraz… Nasze dwa Przystaniowe symbole postanowiły pognać za Tęczowy Most… Odeszli tak samo jak pojawili się w naszym życiu- nagle i niespodziewanie… Wyjątkowo ciężko pogodzić się z ich odejściem… Przystań bez nich już nigdy nie będzie taka sama… To tak jakby zakończył się pewien etap w naszym Przystaniowym życiu…

Śnieżku…
Kuloczku…
Wyjątkowo trudno Was dzisiaj żegnać. Piszemy Wasze pożegnanie a nie dociera do nas, że odeszliście… Jak przyjechać do Przystani i nie zobaczyć Ciebie Kuloczku witającego nas przy drzwiach wejściowych? Jak przejść obok Psianatorium punktualnie o 16:00 i nie zobaczyć już nigdy więcej Ciebie Śnieżusiu czekającego na jedzenie? Jak pogodzić się z tym, że już nigdy się tutaj nie zobaczymy… Już nigdy Kuloczku nie pójdziemy razem na spacer z psami… Już nigdy Śnieżusiu razem nie zrobimy obchodu po stajniach… Już nigdy nie będziecie na nas czekać… Wiedzieliście co to głód, mróz czy poniewierka. Życie nigdy Was nie rozpieszczało. Przystań była Waszym prawdziwym domem, pierwszym jaki kiedykolwiek mieliście i tym ostatnim… Byliście w swojej ukochanej Przystani do końca… Do samego końca na swoich zasadach…Dziękujemy Wam chłopaki za ten nasz wspólny czas… To dla nas zaszczyt, że na swoje bezpieczne miejsce wybraliście naszą Przystań… Dziękujemy za Waszą obecność. Bez Was już nigdy nie będzie tak samo… Już nigdy…
Kuloczku, Śnieżusiu biegnijcie ile sił w Waszych kocich łapkach, tam gdzie wszystko jest idealne… Skąd wiemy, że jest idealne? Bo wiemy, że są tam nasze zwierzaki, one wszystko czynią idealnym. Przystań Ocalenie bez Was już nigdy nie będzie taka sama… Zawsze będzie Was bardzo brakować… Nigdy o Was nie zapomnimy i nigdy nie przestaniemy Was kochać… Nie żegnamy się z Wami chłopaki. Mówimy Wam do zobaczenia… Gdzieś… Kiedyś… Czekajcie na nas, a kiedy przyjdzie nasz czas przywitajcie nas raz jeszcze, tak jak tu robiliście to każdego dnia…